sobota, 11 maja 2013

Rozdział 1

.....Nie chcąc, żeby stracił panowanie nad kierownicą po tyn co wpadło mi do głowy poprosiłam go, abyśmy stanęli gdzieś.
Stanęliśmy na poboczu. Przesunęłam się do niego i musnęłam jego usta zamykając oczy. On....on odwzajemnił ten pocałunek. To chyba miłość...
#kilka minut potem
Niall już wspominał, że mnie kocha i będzie, ale ja mu jeszcze nie. Może czas najwyższy?
- Niall?- chłopak wpatrzony w drogę popatrzył się w moją stronę.
- Tak? Coś się stało?
- Nie, ale pamiętasz jak mówiłeś..., że mnie kochasz i zawsze będziesz i żebym to wiedziała?
- Tak. To były moje słowa.
- Więc...hmm...będę chyba szczera względem Ciebie. Ja chyba Cię kocham. To za szybko się dzieję. Dopiero straciłam jedną osobę, a już znalazłam nową. - odwróciłam wzrok w drugą stronę. Łza poleciała mi z oka. Niall zatrzymał auto i przetarł moje policzko. Jego dłoń była taka delikatna.
- Ja nie przestanę Cię kochać. Pamiętaj. - w tej chwili chłopak objął moją twarz i lekko pocałował moje usta - jeszcze parę godzin i będziemy, ale prześpij się trochę.
Pokiwałam głową na znak zgody. Muszę się z tym przespać. Czy ja go naprawdę kocham?
#nad ranem
Otworzyłam leniwie oczy. Zobaczyłam drogę. Obok wciąż jadącego Niall'a, który podjadał chrupki kukurydziane. Byłam w 2 miesiącu ciąży...z Nathanem...chwila chwila. Nathana już nie ma i co będzie z dzieckiem? Nie wiem wszystko się okaże. Ukradłam jednego chrupka z paczki Niall'a. Trochę się wkurzył.
- Jak się spało?
- Wiesz, że nawet nawet. A ty w ogóle coś spałeś ?
- Tak godzinę albo 2..
- Trzeba było zatrzymać się i wyspać. Potem byśmy dalej jechali
- Ale chciałem Cię poznać z rodziną - No tak będę mieszkać z rodziną Horanów. Niall ma brata, którego też poznam i mamę. Tata wyjechał tak jak i ojczym. Może to i lepiej. Cieszę się, że Niall mi pomoże w tym czasie. Otóż jest jeden problem..
- Niall...co będzie z dzieckiem? Ja nie wiem czy sobie poradzę...
Niall wziął dłoń i położył na moim brzuchu
- Wiesz, że jeśli mnie też kochasz to ja Ci pomogę. To 2 miesiąc? A wiesz jak dasz na imię?
- Tak...Lila..
- Pięknie.
W dalszej podróży przesiedzieliśmy w ciszy. Kiedy już podjechaliśmy pod dom zaczęłam się lekko denerwować.
- Nie bój się, moja rodzina nie gryzie - zaśmialiśmy się.
Niall otworzył drzwi
- Mamoo. Jesteśmy
Za ściany wyszła kobieta. Blond włosy do ramion. Uśmiechnięta. Od razu ulżyło mi.
- Witam Was! W końcu przyjechaliście - pocałowała Niall'a....

-----------------------------
I pierwszy rozdział jest! Nie wiem czy chcecie, ale mogę wprowadzić muzykę do następnego rozdziału. Chciałabym po pierwsze poprosić o miłe komentarze jeśli ktoś czyta, po drugie zadedykować rozdział tym, których kocham... <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz