Wróciliśmy do domu. Już przechodząc obok czuć było zapachy.
- Mmm... mama coś dobrego przygotowała. - odezwał się Niall
- Pewnie tak.
Po przyjściu od razu poszłam do siebie i przebrałam się. Spojrzałam na zegarek. Było już późno. Szybko zeszłam na dół. Nie było jeszcze Niall'a. Maura przygotowywała ostatnie szczegóły. Usiadłam przy stole. Nie minęły dwie minuty, a Nialler pojawił się w kuchni. Czasem mnie zadziwiał.
- Dziwiłam się, że Cię nie ma Niall. - powiedziałam.
- Zazwyczaj to Ty tu jesteś pierwszy - zauważyła jego mama.
- No wiem, ale zdarzył się cud. - odpowiedział spokojnie mijając mnie. - przepraszam kochanie... - wyszeptał ledwo słyszalnie i pocałował w policzek.
Och.. znowu. Niall przestań. - zaczęłam myśleć.
~*~
Po bardzo smacznym obiedzie, które przygotowała Maura udałam się do swojego pokoju. Zaraz musiałam pójść do Nialla. Wzięłam się w garść. Poszłam tam.
Po zapukaniu do drzwi, otworzył mi blondyn.
- Wejdź, siadaj gdzie chcesz.
Usiadłam na łóżku. Chciałam, aby Niall też był niedaleko mnie. Chłopak najwyraźniej zrozumiał, kiedy się na niego popatrzyłam i usiadł po turecku na łóżku.
- Niall, co tam? - zaczęłam poprawiając się i siadając na przeciwko chłopaka.
- Dobrze, ale mów co chciałaś mi powiedzieć.
Chłopak był naprawdę ciekawy.
- Wiem, że Ci to mówiłam, ale będę mówić jeszcze nie raz. Kocham Cię Niall. Nie wiem co będzie dalej.
- Z czym? - przerwał.
- Ze mną, z Lilą...
- Nie martw się. Możesz tu zostać ile tylko chcesz, mama się zgodziła. Mimo, że skłamałem.
- Ale jak to, skłamałeś?
- Powiedziałem jej, że..., że to moje dziecko. - On powiedział mamie, że Lila jest jego dzieckiem? Czy się przeszłyszałam? - Wybacz.
- Ale czemu to powiedziałeś? Czy Ty... chcesz...
- Chcę. - wypowiedział to z taką pewnością jakiej nigdy nie słyszałam. Chłopak w tej chwili zbliżył twarz i pocałował mnie. Ten pocałunek był epicki, jak z bajki, nie mogłam uwierzyć to się dzieje. - Kocham Cię, kocham Lilę, kocham nas.
~*~
Niall mimo, że nie będzie biologicznym ojcem, chce się zaopiekować Lilą, gdy się tylko urodzi i wychować jak własne. Niall został tego dnia oficjalnie moim chłopakiem. Wybaczyłam mu to, że okłamał swoją mame.
~*~
- Niall i jeszcze jedno. - powiedziałam leżąc na jego ramieniu , na łóżku.
- Słucham kochanie... - wyszeptał przygryzając moje ucho.
- O tym właśnie mówię! Niall, przez to szeptanie tracę mowę, panowanie i mam nogi jak z waty! Gdyby nie to, że leże to pewnie byś mnie podnosił z podłogi. - skończyłam mówić uśmiechając sie przy tym, a Niall wił się ze śmiechu.
Napisz coś wreszcie! Codziennie sprawdzam tego blog i nic! :c
OdpowiedzUsuń